Na pewno był to dziwny, skomplikowany, specyficzny i wymagający ciągłej adaptacji rok. Większość moich planów i założeń na 2020 uległa zmianie, jednak patrząc na całość z dystansem to wiele pozytywnych rzeczy się wydarzyło, choć nie było łatwo przez zmieniającą się rzeczywistość pod wpływem COVID.
Założeniami na 2020 rok był rozwój działalności w kierunku druku wystaw fotograficznych i prowadzenia warsztatów fotograficznych, kontynuowanie pracy jako trener wspinaczki, ograniczenie drobnej fotografii komercyjnej oraz rozwój mojej fotograficznej drogi. Niestety z powodu ciągłych zakrętów, zmian, braku czasu i innych powodów to właśnie moja fotografia najbardziej ucierpiała w tym roku. Niewiele czasu poświęciłem na swoje autorskie projekty i rzadko chwytałem aparat w rękę, ale może taki krok w tył był mi potrzebny.
Szybkie podsumowanie tego co się wydarzyło:
Zakup dodatkowego sprzętu, a dokładniej plotera Canona do profesjonalnego druku wystaw fotograficznych. Dzięki temu mogę drukować już większe formaty niż wcześniej. Zakupiłem sprzęt od Zbyszka Kordysa, który wprowadził mnie w tajniki swojej pracy i przez cały rok zawsze chętnie mi pomagał w moich wątpliwościach i kłopotach, zarówno z drukiem, jak i z ciemnią analogową za co serdecznie jestem mu wdzięczny i dziękuję za wsparcie oraz wiedzę jaką mi przekazuje do dziś będąc moim mentorem.
Kontynuowałem prowadzenie warsztatów, zarówno moich (z portretu i oświetlenia, podstaw fotografii, fotografii analogowej, obróbki fotograficznej), jak i warsztatów dla KursFoto w Katowicach. Covid z czasem jednak znacznie zmniejszył ilość warsztatów, które mogły się odbywać. Najbardziej rozchwytywane były mimo wszystko warsztaty analogowe, na które przyjeżdżały osoby z różnych, nawet odległych części Polski.
Wspierany przez Fundację Gram Kibicuję Pomagam przygotowałem wystawę fotograficzną "Bohaterowie" promującą pomaganie potrzebującym wsparcia dzieciakom z mojego miasta. Projekt wisiał w Domu Kultury Szczygłowice od wernisażu 2 lutego do końca maja, a następnie w Domu Kultury Rybnik Chwałowice od 1 czerwca do końca września. Zdjęcia miały jeszcze powędrować, ale lockdown pisze swoje scenariusze. Cieszę, że chociaż wernisaż normalnie się mógł odbyć. Obecnie fotografie są przekazywane na własność ich bohaterom, którzy bardzo pozytywnie je odebrali.
Przez cały rok drukowałem wiele wspaniałych wystaw fotograficznych i moja działalność w zakresie druku bardzo rozwinęła się w tym roku. Coraz więcej uznanych fotografów wraca do mnie, co mnie niezmiernie cieszy. Dostaję informację, że cenią sobie jakość i dobrą cenę, a przede wszystkim indywidualne i przyjazne podejście do przygotowywanych wydruków. Dopiero po ostatnim lockdownie od listopada znacznie spadła ilość wydruków na wskutek zamkniętych galerii, nad czym ubolewam.
Wernisaż wystawy zbiorowej "Wizje" podczas wieczoru sztuk w Domu Kultury Chwałowice był miłą chwilą oddechu we wrześniu, gdy na moment zelżały obostrzenia Covid. Można było zobaczyć nie tylko moją pracę, ale wiele prac znakomitych fotografów, którzy w większości drukowali u mnie swoje dzieła. Do tego miło było spotkać ludzi, wziąć udział w koncercie, itd.
Druk kolekcjonerski i druk grafik również miał się całkiem dobrze w tym roku. Miałem okazję drukować dla właścicieli galerii w centrum Amsterdamu, a także dla muzeum w Gliwicach, jak i prywatnych osób. Bardzo miło wspominam druk 100 FineArtowych kolekcjonerskich prac na bawełnianym RAGu na wernisaż Davida Jorquera, ponieważ to był chyba ostatni wernisaż z udziałem gości na jakim miałem okazję być w tym roku zanim zamknięto galerie.
Drobne wyróżnienia. Było ich parę sztuk, choć twórczo na pewno w tym roku stałem w miejscu starając się ogarnąć rzeczywistość, to czasem znalazłem chwilę na wysłanie gdzieś paru prac i o dziwo w większości miejsc uzyskały jakieś wyróżnienia. Dumny jestem głównie, że moja fotografia górska wisiała na prestiżowej wystawie XXI BIENNALE FOTOGRAFII GÓRSKIEJ ponieważ ten konkurs fotograficzny o tematyce górskiej organizowany w Jeleniej Górze jest konkursem mającym najdłuższą w Polsce, bo ponad czterdziestoletnią, tradycję. Fajnie było też dotrzeć do finału Konkursu Fotografii Górskiej "Lawiny", czy dostać się do wystawy pokonkursowej "Konkursu Fotografii Odklejonej". Nawet zajęcie 3 miejsca w Konkursie Szerokiego Kadru w tym roku sprawiło mi radość.
Zaskoczeniem roku było zgłoszenie się chętnego do wystawienia ponownie mojego starego projektu "W lustrze uzależnień". Był to projekt z 2014r. w którym jako psychoterapeuta wykorzystywałem medium fotografii jako narzędzie terapeutyczne w pracy z młodzieżą uzależnioną. Nie myślałem, że po tylu latach ktoś się po to zgłosi.
Zaproszenie mnie na Pierwszy Wrocławski Przegląd Fotografów to również była nie wielka przyjemność. Wernisaż mieliśmy zaplanowany na 14 października, ale lockdown obdarł nas ze złudzeń i przełożyliśmy termin na wiosnę, więc jeszcze trzeba poczekać, a i kwietniowy termin też jest na razie wielką niewiadomą.
Udział w ciekawych imprezach - tu mogę niewiele wymienić w tym roku. Na pewno frajdą był spacer Ilforda, Fotocamp i standardowy w moim kalendarzu RFF. Ale na pewno muszę przyznać, że to stanowczo za mało i mogę o to mieć pretensję zarówno do siebie, jak i do "wspaniałego" COVIDu.
Jak co roku wykonałem też sesję 10 grup tanecznych, ponad 80 sfotografowanych osób. W sumie wydrukowałem ponad 220 zdjęć w formacie 20x30, ponad 170 obrobionych fotografii, co daje ogromną liczbę minut przed monitorem fotograficznym i komputerem.Tancerki miały odwołane większość konkursów i zawodów, więc mam nadzieję, że zdjęcia trochę osłodziły zakończenie roku tanecznego.
Warsztaty, w których brałem udział jako uczestnik i inne inicjatywy. Na pewno miłą odskocznią były dla mnie warsztaty Między Nami Fotografami z Krzysztofem Szlapą i Kamilem Myszkowskim, warsztaty fotografii artystycznej "Miasto", "Introspekcje", Ciche życie" z Krzysztofem Szlapą i wiele innych. Efektem tych działań była wystawa zbiorowa "Wizje", wspólna publikacja elektroniczna "Miasto", do której przygotowałem analogowy projekt "Hałdy", czy też objęta patronatem ZPAFu elektroniczna publikacja "Ciche życie", w której również znalazły się moje zdjęcia.
Na koniec roku moja oferta usług powiększyła się o usługi kalibracji monitorów i szkolenia z przygotowania do druku. Jest to odzew na zgłaszane przez moich klientów zapotrzebowanie.
Co nie wyszło mi w tym roku i co bym chciał zmienić..
- Rozwój fotograficzny drastycznie zwolnił, nie miałem zbytnio czasu się uczyć, rzadko sięgałem po aparat, niewiele wystaw i imprez fotograficznych zwiedziłem w tym roku (z ciekawszych rzeczy jedynie Fotocamp czy RFF). Za to troszkę poszerzyły się moje zasoby albumów fotograficznych.
- Bardzo mało autorskich projektów fotograficznych realizowałem w tym roku.
- Nadal nie wydałem mojego ZINa "Jura" czy też publikacji "Druga strona". Mam też nieskończone stare zestawy zdjęć.
- Nadal niewiele robię z moimi zdjęciami, zestawami, rzadko wysyłam gdzieś pracę, a jak to już robię to na ostatnią chwilę i mało starannie..
Tak czy siak fotograficznie tak się czułem w tym roku.

Życzę wam by ten rok był dużo lepszy i owocował w wiele pozytywnych relacji międzyludzkich.
Wszystkiego dobrego w Nowym 2021 Roku !
